Świat zamieszkiwany przez prawie 7 miliardów ludzi, miliony gatunków zwierząt i roślin, ogromna różnorodność krajobrazów, które podziwiamy podczas swoich podróży — planeta Ziemia nie od zawsze miała taką postać. Skład chemiczny skorupy ziemskiej, skład atmosfery zmieniał się od momentu jej powstania. Minęło wiele milionów lat od czasu pojawienia się pierwszego prototypu życia — prostej w budowie komórki, która spełniała wszystkie czynności życiowe niezbędne do egzystencji i rozmnażania. Długi czas i zmienne warunki klimatyczne na naszej planecie w kolejnych epokach geologicznych, często bardzo skrajne, takie jak np. zlodowacenia, kreowały naszą planetę i różnorodne formy życia dostosowujące się do lokalnych warunków.
Obecna forma wszystkich organizmów żyjących to długa droga przystosowująca je do życia w danym siedlisku. Bogactwo gatunków roślin i zwierząt — zarówno tych najprostszych, jak i tych najbardziej wyszukanych świadczy
ogromnej sile, która pozwala na zamieszkiwanie najróżniejszych ekosystemów Ziemi. Rozpoczynając od najgorętszych obszarów w strefie równikowej, gdzie można znaleźć największe bogactwo bioróżnorodności w pierwotnych lasach deszczowych, kończąc na obszarach polarnych, gdzie wydawać by się mogło, że nie ma organizmów, które mogłyby wytrzymać tak ekstremalne warunki klimatyczne. Podobnie na obszarach pustynnych: wysokie temperatury dodatnie i permanentny deficyt wodny mimo wszystko pozwolił na zamieszkanie wyszukanym gatunkom roślin
zwierząt, które zamieszkują piaski pustyń świata.
Rozwój ludzkiej cywilizacji w ciągu prawie 10 tysięcy lat spowodował ogromne zmiany w poszczególnych ekosystemach. Na etapie łowiectwa i zbieractwa praludzie w niewielkim stopniu ingerowali w środowisko, zostawiając je niemal w nienaruszonym stanie. Społeczności rolnicze miały nie lada trudne zadanie — ujarzmienie i zrozumienie zależności między pracami polowymi a efektami, jakie może taka praca przynieść. Zaczęło się przyswajanie wiedzy, w jaki sposób gleba i rośliny oddziaływają na siebie i na cały ekosystem, w którym się znajdują. Ludzie zaczęli rozumieć, w jaki sposób można współpracować z przyrodą, która w zamian obdarzyć może swoimi dobrami. Gdy nadmierne lub nieumiejętne użytkowanie i eksploatacja terenów powodowały wyjałowienie gleby, przenoszono się całymi rodzinami, plemionami, by znaleźć bardziej żyzne miejsce do zamieszkania.
Czas wielkich, starożytnych imperiów, które tworzyły potężne systemy gospodarcze utwierdzał ówczesnych mieszkańców tej planety, że wszelkie dobra są nieskończonej ilości i odnawialne. Wierzono, że można wyciąć drzewa pod nową budowlę, gdyż jest ich w okolicy bardzo dużo. Tego typu przeświadczenie utrzymywało się przez setki lat. Nawet jeśli stwierdzano, że surowiec na danym terenie został wyczerpany, to sprowadzano go z drugiego końca kontynentu, a nawet świata, by spełnić potrzeby rozwojowe imperium, cesarstwa czy królestwa.
Coraz lepsza opieka zdrowotna, rewolucja przemysłowa i zmiana sposobu produkcji żywności spowodowały, że liczba około jednego miliarda ludności na początku XIX wieku zwiększyła się siedmiokrotnie w ciągu dwustu lat. Podniósł się standard życia, zwiększyły się potrzeby konsumpcyjne, a w parze z potrzebami zwiększyło się tempo produkcji dóbr oraz eksploatacja naszej planety z całej, szerokiej gamy zasobów. W ciągu ostatnich 50 lat spożycie żywności i wody pitnej potroiło się, a zużycie paliw kopalnych wzrosło czterokrotnie. Choć nadal nie rozumiemy wielu zależności i procesów w przyrodzie, całkowicie wyniszczamy kolejne obszary pod rozbudowę infrastruktur miast, stref przemysłowych czy budynków mieszkalnych.
Ten rozbuchany styl życia, spełnianie wszelkich konsumpcyjnych potrzeb spowodował nieodwracalne straty we wszystkich ekosystemach świata. Gdzie się rozejrzymy, tam znajdziemy ślady ludzkiej egzystencji. Zarówno w postaci domów, bloków, miast i fabryk, jak również zdewastowane obszary środowiska przyrodniczego tuż obok. Mimo podejmowanych działań, które mają na celu chronić ekosystemy, poszczególne siedliska czy wybrane gatunki zwierząt i roślin, wiele obszarów zostało bezpowrotnie zniszczonych bez nadziei na odzyskanie dóbr, z których korzystał nie tylko człowiek, ale cały zespół organizmów zamieszkujących to miejsce. Wytwarzane kiedyś przez nas zanieczyszczenia, mające charakter lokalny obecnie rozprzestrzeniają się i ogarniają cały świat. Nie możemy obecnie obwiniać kil¬ku krajów wysoko uprzemysłowionych za to, że są największymi emiterami gazów cieplarnianych — jest to zjawisko globalne, za które jesteśmy odpowiedzialni wszyscy. Podobnie z zanieczyszczeniem wód morskich i oceanicznych — wszystko zaczyna się w kranach naszych domów, w biurach i lokalnych fabrykach, a płynąc rzekami przez kilka regionów, krajów trafiają w końcu do jednego akwenu. Bałtyk zaczyna się w naszym kranie.
Nasze zapotrzebowanie na surowce naturalne i wzmagająca konsumpcja stawiają obecnie społeczność między-narodową w obliczu problemów na poziomie globalnym. Media z każdej strony alarmują o kolejnych katastrofach ekologicznych: czy to zanieczyszczenie ropą Zatoki Meksykańskiej w 2010 roku, czy też pożary z powodu ogromnej suszy w Australii, susze i straty żywności w Rogu Afryki w 2011 roku, czy też huragany i tornada o zwiększonej sile w miejscach niegdyś nieznających takich anomalii. Radykalnie odmieniamy naszą planetę — przy obecnym poziomie konsumpcji najbogatszych krajów świata (do których również należy Polska!) potrzebujemy od 3 do 5 takich planet, a posiadamy tylko jedną. Gdzie jest granica, której nie wolno nam przekroczyć? A może już ją przekroczyliśmy?
Wśród naukowców badających najbardziej palące problemy związane ze stanem środowiska — wśród grupy badawczej ze Stockholm Resilience Center oraz zespołów badawczych z Europy, Stanów Zjednoczonych i Australii zadano sobie pytanie: czy jako ludzkość zbliżamy się do „progu wytrzymałości” naszej planety? Przeprowadzono wiele interdyscyplinarnych badań nad procesami decydującymi o stabilności środowiska. Z tego bogatego asortymentu wybrano dziewięć, zdaniem których zaburzenie spowoduje nieodwracalne zniszczenia, które będą nas drogo kosztować. „Drogo”, bo nie jesteśmy w stanie wycenić wielu usług ekosystemowych, czyli tego, co oferuje nam przy¬roda. O ile jesteśmy w stanie wycenić koszt wyciętego kubika drewna, czy kosztów osuszania terenów zalewowych, gdzie wycięto drzewa, tak nie jest łatwym zadaniem wycenienie czystego powietrza, którym możemy oddychać, ciszy w lesie, dzięki której możemy odpocząć od zgiełku i hałasu codzienności, czy zapachów lasu, a tak naprawdę olejków eterycznych, które mają wiele leczniczych właściwości.
Z analiz szerokiego grona naukowców trzy na dziewięć procesów nie mieszczą się w granicach bezpieczeństwa, zostały mocno przekroczone, natomiast pozostałe sześć szybko zbliżają się do swoich granic. Najpoważniejszymi problemami jest obecnie utrata bioróżnorodności, obieg azotu i zmiany klimatyczne.
Bioróżnorodność
Gdy w roku 2006 rezolucją Organizacji Narodów Zjednoczonych ogłoszono rok 2010 Międzynarodowym Rokiem Bioróżnorodności, a następnie rok 2011 Międzynarodowym Rokiem Lasów, społeczność międzynarodowa zdała sobie sprawę, jak ważnym i palącym problemem jest utrata bioróżnorodności, skoro dwa lata pod rząd ONZ skupia swoje działania wokół tego zagadnienia.
Czym zatem jest bioróżnorodność i dlaczego jest tak ważna? Pierwotnym i naturalnym tempem wymierania gatunków (oprócz okresów wielkich wymierań odnotowanych na przełomie epok geologicznych, gdzie tempo wymierania było o wiele wyższe) jest od 0,1—1 gatunku na milion lat. Obecnie ten wskaźnik wynosi 100, a granica jest od 10 do 1000 razy niższa. Gatunki znikają od 100 do 1000 razy szybciej niż działo się to przed narodzinami naszej cywilizacji. Różnorodność biologiczna to obraz zróżnicowania życia na Ziemi, zmienność form życia występująca we wszystkich możliwych ekosystemach i na wszystkich poziomach organizacji życia. Mówienie o różnorodności nie jest proste — niesamowita i wrażliwa sieć powiązań pomiędzy organizmami w siedlisku i w ekosystemach oraz zależności między ekosystemami w danym regionie podpowiadają, że wszystkie organizmy zależą od siebie nawzajem. Najlepszym przykładem współzależności jest nasz organizm — składamy się z prawie stu bilionów komórek, które ze sobą koegzystują w niesamowicie przemyślanym systemie tkanek, układów i narządów.
W naszym organizmie koegzystują z nami inne organizmy — bakterie czy pierwotniaki — utrzymując ciało w równowadze fizjologicznej, a na naszym ciele stołują się inne mikroorganizmy, oczyszczając chociażby naszą skórę z mar-twego naskórka. Większość tlenu, którym oddychamy, pochodzi od planktonu żyjącego w oceanach oraz porośniętych bujną roślinnością lasów naszego globu. Owoce i warzywa, które spożywamy zostały zapylone przez pszczoły lub inne owady, a woda, którą pijesz jest cząstką wielkiego systemu obejmującego chmury, opady, lodowce, rzeki, morza i oceany. Nasza dieta jest całkowicie zależna od roślin i zwierząt, ale nie jedynie od tych, które spożywamy, ale również od tych, które wspólnie występują z plonami, na plantacjach, w ogrodach i szklarniach. Szacuje się, że wiele z ginących gatunków roślin i zwierząt nie zostało rozpoznanych, a te być może mają znaczący wpływ na lokalne rolnictwo, występowanie pożądanych zwierząt i roślin lub determinują pojawienie się problemów z lokalnym obiegiem wody lub innych substancji w przyrodzie.
Przyczyny znikających gatunków zwierząt i roślin są różne. Zazwyczaj w szkole na zajęciach podręcznikowo mówi się o zanikaniu z powodu zanieczyszczenia środowiska — wody, gleby i powietrza. Jednak zmiany biotyczne i abiotyczne siedlisk, w których żyją zwierzęta to skutki innych, poważniejszych działań. Przede wszystkim na wymieranie mają wpływ ubytki i rozdrobnienie siedlisk, w tym najpoważniejszą przyczyną jest nadmierna eksploatacja terenów leśnych. Przecinanie siedlisk nowo powstałymi drogami czy wycinka lasów pod nowe uprawy wielkoobszarowe zbóż (kukurydza, soja) jest największym problemem — zwierzęta nie mogąc swobodnie się przemieszczać, nie docierają do nowych miejsc żerowania, czy do miejsc bezpiecznych do rozmnażania. Rozbudowa infrastruktury drogowej pociąga za sobą masową śmierć zwierząt. Duże ptaki i ssaki można policzyć i oszacować straty w wyniku wypadków na drogach, w przypadku małych płazów i gadów nigdy nie wiadomo, czy na drogach giną ostatnie osobniki z lokalnej populacji. Innymi przyczynami są również pojawiające się gatunki obce, inwazyjne, o szerokiej tolerancji na po¬— 35 — szczególne czynniki środowiska, które podróżują wraz z człowiekiem między kontynentami np. w wodzie balastowej statków transportujących towary lub w transporcie lądowym z produktami spożywczymi, powodując nieodwracalne straty w zupełnie nowym, dotąd stabilnym środowisku
Zmiana klimatu
Zmiany klimatyczne związane z zapotrzebowaniem na paliwo kopalne oraz z intensywnym rolnictwem i rozwojem transportu również są znaczącym czynnikiem ograniczania bioróżnorodności. Są również jednym z dziewięciu kluczowych procesów związanych ze stabilnością biosfery.
Przyczyną tak szybko zmieniającego się klimatu i pojawiania się anomalii pogodowych w miejscach, gdzie nie były dotąd spotykane jest zwiększające się stężenie gazów cieplarnianych (GHG — ang. greenhousegases) w atmosferze. Dzięki naturalnemu efektowi szklarniowemu promienie słoneczne odbijają się w zagęszczonej chmurze gazów cieplarnianych i wracają do powierzchni planety, ponownie ją ogrzewając i dając możliwości życia na Ziemi. Gdyby nie to zjawisko, na naszej planecie panowałaby temperatura ok. -19 stopni Celsjusza! Jednak stężenie dwutlenku węgla w atmosferze od czasów rewolucji przemysłowej drastycznie rośnie, przyczyniając się do stałego, przyspieszonego podgrzewania planety. Obecnie stężenie CO2 wynosi 387 ppm (części na milion), a szacowaną bezpieczną wartością progową jest 350 ppm. Niektórzy naukowcy uważają, że ta wartość progowa jest wyższa (nawet do 550 ppm), ale wszyscy są zgodni, że ta wartość rośnie bardzo szybko.
Organizacja Narodów Zjednoczonych podejmuje działania związane z ochroną klimatu, wywierając presję na największych emiterów gazów cieplarnianych. Odbywa się to poprzez ustalenie ograniczeń, limitów oraz wprowadzenie działań zwiększających inwestycje mające na celu większą efektywność energetyczną i inwestycje w „zielone”, odwracalne źródła energii, takie jak energia z biomasy, wiatru, wody, czy energia geotermalna. Najczęściej skutki zmian klimatycznych najdotkliwiej odczuwają najubożsi — kraje globalnego Południa — najwolniej rozwijające się na tle reszty świata. To właśnie tam ludzie cierpią głód z powodu marnych plonów w wyniku susz i coraz skromniejszych opadów deszczu. W wielkich aglomeracjach świata szeregi mieszkańców slumsów zasilają rolnicy i ludzie z terenów wiejskich m.in. z powodu braku możliwości rozwoju lokalnego rolnictwa, ekstremalnych warunków pogodowych i nadziei na znalezienie lepszych warunków życia. Wysychające studnie, pustynniejące obszary sawann świata zmuszają ludzi do przeniesienia się. Nadzieję dają duże miasta, jednak te nie są zbyt łaskawe, nie każdemu poszczęści się i znajdzie pracę. Skutki zmian klimatycznych to również skutki społeczno-gospodarcze, które już teraz mają miejsce w wielu częściach świata.
Zakłócony obieg azotu
Stosowanie nawozów mineralnych zakłóciło w ciągu kilkudziesięciu lat obieg wielu pierwiastków. Do środowiska wędruje rocznie 133 mln ton azotu i 10 mln ton fosforu. Wcześniej, przed erą intensywnego rolnictwa docierały stosunkowo niewielkie, śladowe ilości azotu, które nie pochodzą z rozkładu materii organicznej. Jakie są tego konsekwencje? Zanieczyszczenie wód, degradacja jezior i rzek oraz ekspansja tzw. stref śmierci w przybrzeżnych akwenach morskich, stref beztlenowych, gdzie życie organizmów wodnych nie jest możliwe z tak dużym deficytem tlenu rozpuszczonego w wodzie. Obecnie poważnym problemem krajów bałtyckich jest zarastanie Morza Bałtyckiego sinicami wynikające m.in. z nadmiernej ilości azotu i fosforu docierającej do morza.
Co my możemy zrobić?
W środkach masowego przekazu coraz głośniej mówi się o stanie środowiska. Lokalnie również borykamy się z problemami zanieczyszczania środowiska: niesprawny system recyklingu w mieście, dzikie wysypiska śmieci, bez-prawne wycinanie drzew pod nowe inwestycje budowlane czy stare technologie w przedsiębiorstwach w gminie. Zabierając uczniów do lasu, nauczyciele mają nadzieję, że będą mogli pokazać różne dzikie gatunki roślin i zwierząt, które giną na naszych oczach. Chcemy zrobić zakupy w sposób ekologiczny, a obdarowywani jesteśmy na straganie kolejnymi foliowymi siatkami na produkty zamiast zabierać na zakupy bawełnianą wielorazową torbę. Wybieramy jednorazowe odpowiedniki tych produktów, które kiedyś służyły nam przez lata. Coraz rzadziej spędzamy wolny czas na łonie natury, nie mając czasu na nic. Coraz szybciej żyjemy, coraz więcej rzeczy i gadżetów znajduje się w naszym otoczeniu.
Co możemy zrobić, by dać odpocząć naszej planecie? Wielu z nas nosi w sobie przekonanie, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić, że konkretne zmiany można osiągnąć na poziomie rządów i międzynarodowych porozumień. Jednak każdy z nas może decydować o losie przyrody. Na wszystkie wyżej wymienione sytuacje mamy realny wpływ! System selektywnej zbiórki odpadów nie działa? Zgłoś to do miasta lub gminy, a jeśli jest to możliwe — zmień swojego od¬biorcę odpadów. Bądź odpowiedzialnym konsumentem: twoje pieniądze to głos wyborczy.
Kupując dany produkt, opowiadasz się za tym, w jaki sposób powstał, jakie surowce zostały do produkcji danego produktu zostały zużyte i w jakich warunkach pracowali ludzie, by mógł trafić do twojego domu. Bądźmy odpowiedzialnymi konsumentami — sprawdzajmy w jakich warunkach powstają dobra, zwracając uwagę na aspekty środowiskowe, jak i społeczne. Produkty lokalne mniej obciążają środowisko — wybierajmy te, które nie przybyły zza oceanu, jeśli możemy znaleźć na półce sklepowej lokalne odpowiedniki. Kupowanie produktów żywnościowych z certyfikatami ekologicznymi daje pewność, że były uprawiane i przetwarzane w sposób ekologiczny, bez chemicznych środków ochrony roślin i nie są modyfikowane genetycznie. Zanim zdecydujemy się kupić dziecku kolejną zabawkę, weźmy pod uwagę, że większość z nich powstaje w fabryce zabawek w Chinach przy ogromnych nadużyciach społecznych i środowiskowych. Napiszmy do dystrybutora lub producenta zabawek lub innych produktów, które budzą wątpliwości, że nie akceptujemy takich praktyk. Jednak podstawową zasadą w naszych działaniach niech będzie ograniczenie konsumpcji i zadawanie sobie pytania, czy na pewno rzecz, którą kupuję jest mi potrzebna. Jedynie ograniczenie konsumpcji pozwoli na ograniczenie produkcji i eksploatacji zasobów naturalnych. Bądźmy odpowiedzialni — każdy z nas ma wpływ na losy naszej planety! Wiele stron internetowych ekologicznych organizacji pozarządowych posiada informacje na temat produkcji i konsumpcji różnych grup produktów. Jedną z takich stron jest strona www.ekonsument.pl.