Odniesienie do podstawy programowej: Jak dla właściwego scenariusza zwiń
Odniesienie do podstawy programowej:Jak dla właściwego więcej
"Spacer przez Amazonię"
Jesteśmy w gorącym i wilgotnym lesie deszczowym. Jest naprawdę ciepło, pot spływa nam po plecach. Las jest tak gęsty, że musimy przedzierać się przez niego, odgarniając rośliny, a czasem nawet wyrąbując maczetami drogę. Dookoła panuje mrok, bo wysokie drzewa tworzą nad nami zielony dach, przez który wpada niewiele światła. Idziemy powoli, żeby nie potknąć się o korzenie albo niższe rośliny i żeby nie nadepnąć żadnego zwierzęcia.
Zewsząd słychać dźwięki lasu: szum roślin, nawoływania zwierząt, brzęczenie owadów, rechot żab. Nasłuchujemy uważnie. Być może w koronach drzew uda się wypatrzeć kolorowe papugi?
Och! Tak się zapatrzyliśmy, że idąc, nie zauważyliśmy liany i trochę się w niej zaplątaliśmy! Teraz trzeba się wyplątać.
O, jakie duże pająki na tym drzewie! Lepiej idźmy dalej!
Trudno oderwać wzrok od kolorowych kwiatów. Jak one pięknie pachną! Wabią zapachem!
Ooo, i ogromne motyle: błękitne, żółte, pomarańczowe! Są bardzo, bardzo duże i tak pięknie tańczą w powietrzu! A tam, w górze na drzewie wisi leniwiec i leniwie rozgląda się wokół. Jego uwagę przykuły małe małpki kapucynki bawiące się na drzewie obok. Biegają, skaczą i krzyczą do siebie.
Jeśli będziemy cicho, może uda nam się zobaczyć innych mieszkańców puszczy?
Idziemy więc dalej, z trudem przedzierając się przez gąszcz. Wszędzie latają owady: jedne malutkie, inne całkiem duże.
O, uwaga! Tam dalej, na tym drzewie po lewej stronie, na grubej gałęzi, leży boa dusiciel. Lepiej omińmy go z daleka.
A wysoko w górze na drzewach rosną wielobarwne storczyki.
Hmm, czy czujecie zapach lodów i słodkich bułeczek? To wanilia. Spójrzcie, jakie ma piękne białe kwiaty.
Hej, widzieliście?! Tam, tam! Na ścieżce jest jakieś zabawne zwierzę! Z wyglądu podobne do świni, ale ten ryjek - to nie ryjek, tylko krótka trąbka. I w dodatku zwierzę to ma grzywę jak koń, tylko trochę krótszą. Ach, to tapir! Patrzcie, jak biegnie – chyba chce popluskać się w wodzie. Truchtając, przegonił pięknego kolibra pijającego nektar z kwiatu.
Chyba powoli będziemy musieli wracać, bo robi się późno. Zatrzymajmy się jeszcze na moment. Może pokaże nam się jaguar? Wypatrujcie wielkiego kociaka w czarne cętki. Nie ma? Może to lepiej, bo mógłby nas upolować na kolację.
A to co za niespodzianka!? Widzicie? To mrówkojad. Chyba jest bardzo głodny. Ile mrówek jest na jego języku!
Na nas naprawdę już czas, bo powoli zapada zmrok. Musimy się pospieszyć, by dojść do naszego obozowiska.
Na szczęście trafiliśmy na miejsce, a więc usiądźmy, czas odpocząć.